Ufff! Witajcie! Ten tydzien był na maxa intensywny, ale dzis sobota i juz zdążyłam się zregenerować:) w zasadzie już po sobocie, bo juz 20 zzzz… Miałam pisac w tygodniu, ale jednak przeziębienie trochę zabrało ze mnie sił, a do tego praca, szkoła, oj żyje intensywnie:) ale jest extra! <3 no dobra, to teraz hit dzisiejszego dnia! Zima w Australii i 31 stopni dzis było o godzinie 18!! <3 dobra wiem ze końcówka zimy i ze w czerwcu takich temperatur nie było:) ale i tak się ciesze, zwłaszcza ze marzę już o totalnym ciepełku:) mało go miałam w tym roku:) dwie zimy, to za duzo:p akurat zdjecia z zeszłego tygodnia idealnie pasują do dzisiejszej temperatury:p
Najlepsze orzeźwienie? Woda z cytyną i pomarańczą! <3 Naleśnik z łyżeczka masła orzechowego z kiwi i bananami, wymiata! Banany i masło orzechowe to dobre poloaczenie <3 Naleśniki zrobiłam z mąki gryczanej na mleku sojowym <3 inne, ale pyszne! :)
Na snapie juz wspominałam, że w Australii bardzo cieżko dostać świeży soczek z marchewki… :( tzn w każdej kawiarni i miejscówce z koktajlami jest tego pełno… dobra i pressed juice także serwuje…. ale nie ma opcji na soczek za $5 tak zeby wrzucić do torebki i zabrać do pracy, szkoły… Dlatego robię sobie sama w domu, i biorę w shot fiolce ze sobą:p jutro wam pokaże <3 fiolkę mam z pressed juice po innym witaminowym shocie, ale jest idealnej wielkości i soczek moge wrzucić do małej kopertówki:)
W Polsce najlepsze soczki robił mi tatuś, no to trzeba sobie jakoś radzić w Australii:) ale spoko Tato twoje i tak najlepsze!!:*
Wczoraj minął miesiąc odkąd przyleciałam do Australii i stwierdzam, że jak dalej bedzie tak super to ten rok zleci mi bardzo szybko;( a nie chce! A jak zleci to najwyżej zostane dłużej:) hihi, ale na lato przylecę do Polski;) nie będę tutaj marznąć:p hah:)
Nie wiem co mam Wam pisac:) Sydney jest cudowne, życie tutaj jest cudowne, ludzie są cudowni:) ale to chyba kwestia nastawienia, bo wczoraj spotkałam Polkę marudę….. Masakra… Wraca do Polski za dwa tygodnie, bo jej sie juz bardziej w Irlandii podobało niz tutaj… No cóż kwestia gustu, ale spędziłam z ta dziewczyna jakies 2 godziny i przez cały czas miałam ochote uciec i przestać w koncu jej słuchać.. Takie negatywne nastawienie, wszystko źle… Wszystko straszne… Brrrrr aż mnie zmroziło samo wspomnienie tej rozmowy…. Lepiej jednak nie mieć za duzo do czynienia z takimi ludźmi, ciągną w dół strasznie…
A tutaj macie troszkę zdjeć z mojej ulubionej kawiarni w Darlinghurst… Podobno jakies 40 lat temu była to dzielnica „rozkosznych rozrywek” jeśli wiecie co mam na mysli, ale teraz, naprawde urocza cześć miast, kilka kroków od CBD:) dla mnie bomba!:) i maja przepyszna kawe <3
no i na koniec się pochwalę! Że idę na koncert Eda! <3 którego supportować będzie Passenger!! I Rudimental! I jeszcze czekam aż mi przyjdą bilety na koncert Taylor Swift! Po kawałku Shake it off nie mogłam sobie odpuścić tego wydarzenia:) całkiem nieźle sobie wyćwiczyłam pośladki przy tym kawałku, przysiady i szalone tańce do tej piosenki najlepsze! <3 także listopad o grudzień będą koncertowe:)
Kategoria: Beauty, Fashion, Travel