Hej! Przyznam się, bez bicia, że spałam dziś, 2h i totalnie nie mam siły robić wypasionego postu o kosmetykach:) jeszcze na nie przyjedzie czas! A mam sporo rzeczy do polecenia:) albo nie! Dodam post dopiero jak kupię sobie kosmetyki z firmy LUSH;D if you know what i mean…. <Ewcia masz ode mnie paczkę na Święta, nic się nie martw:*>
Od dwóch tygodni żyje bardzo intensywnie, każdego dnia na maxa wykorzystuje każdą minutę, tym sposobem odnoszę bardzo dziwne wrażenie, że czas stoi w miejscu, bo cały czas wydaje mi sie jakbym tutaj była juz co najmniej kilka miesięcy. Tyle zdążyłam zrobić, a jestem przecież dopiero drugi tydzień:D z drugiej strony leci mi bardzo szybko bo przeciez wczoraj był poniedziałek:p uwielbiam takie chwile, gdy czuje że żyje, gdy coś się dzieje, gdy każdy dzień jest inny!:)
Gdy tylko mam wolny poranek, delektuje się nim w rutynowy dla mnie sposób:D nie ma zmiłuj, zdrowe śniadanko musi być! <3
Słyszeliście o Bondi? Bondi Beach? Coś Wam to mówi? Wczoraj spędziłam tam urocze popołudnie i zasiliłam i tak dobrze naładowane akumulatory pozytywnej energii!
Odwiedziłam w swoim życiu kilka plaż a nawet kilkanaście i wierzcie mi, takiego gładkiego delikatnego, wręcz białego piaseczku jeszcze nigdzie nie widzialam, ale nie byłam na Karaibach, to pewnie dlatego:)
Jedna z najpiękniejszych plaż na świecie, wg niektórych najpiękniejsza:) niedaleko centrum, miejsce gdzie zawsze możesz uciec, spotkać kogoś ciekawego, skorzystać ze sportowych atrakcji czy po prostu poopalać się i skąpać tyłek w oceanie:) Nie mogę uwierzyć, że mam takie miejsca na wyciagnięcie ręki. A teraz będę bywać tu jeszcze cześciej, gdyż w pobliżu Bondi znalazłam pracę:)
Wczoraj rano były zaledwie 3 stopnie cielcjusza, na szczęście słońce praktycznie nie opuszcza Australii, wiec gdy wyszłam na dwór okazało się, że nie jest tak źle i temperatura odczuwalna to jakies 12 stopni <na oko> już za kilka godzin było 18, a ludzie kąpali się w oceanie:) woda naprawdę ciepła! Śmiałam się, że teraz polskie morze ma taką temperaturę przy 40 stopniowych upałach:D ale taka prawda:p kilka osób się kąpało, inni grali w nogę, jeszcze inni biegali, a do tego masa surferów! <3 piękna pogoda, cudowna atmosfera i masz wakacje przez godzine czy dwie w środku tygodnia! Najlepsza opcja na świecie, nie musze jechać 6h pendolino do Sopotu!:)
Najbardziej bawi mnie fakt, że w Australii jest zima i bardzo duzo osób w związku z tym trzyma fason:p i do kąpielówek czy bikini na plażę dorzuca jeszcze modny zimowy dodatek w postaci wełnianej czapki z pomponem <3 urocze i słodkie!
Wczoraj udało mi się być tylko na plaży, w tygodniu wybiorę się na skały! Tam dopiero będą widoczki na Bondi:) a w przyszły weekend, planuje maly trip w góry:) Blue Mountains będą moje!:)
Może mało ciekawe zdjęcia:) ale chciałam jak najlepiej oddać piękno tego miejsca:) potocznie mówiąc chodziłam i robiłam zdjecia jak głupia, taka byłam zachwycona:)
A na koniec! Najlepszy obiad jaki zjadłam w moim życiu, zjadłam wczoraj w Bondi! Nie mogłam sobie odpuścić, gdy spacerując po plaży z daleka dostrzegłam Lodziarnie Ben & Jerry’s !! Lody, ktore w Polsce raczej trudno dostać, a na pewno nie w takiej szerokiej gamie smaków! Wiec pozwoliłam sobie na 3 kulki, a co! Niech stacę, dziś byłam biegać:D
Tak wiem, lody, nic takiego, ale jakie pyszne, kaloryczne i w jakim miejscu! <3 słońce, ocena, wiatr we włosach i lody! czego wiecej do szczęścia potrzeba:p tym optymistycznym akcentem całuje Was mocno i pozdrawiam z zimowej Australii:) jutro też coś naskrobię i może bardziej konkretnie:D bo dziś jakoś nie mam głowy:) ściskam!! :*
Kategoria: Food